3 stycznia 2016

Prolog

Wrócił. Wreszcie. 
Położył się obok. 
Poczułam jego smukłe palce sunące wzdłuż mojego kręgosłupa, z góry na dół. Powoli. Przy lędźwiach przesunął dłoń w przód; zatrzymał ją na mojej kości biodrowej. 
Sprawdzał czy śpię. Albo po prostu chciał mnie dotknąć. 
Zadrżałam. 
Przysunął się bliżej. Poczułam jego oddech na karku. 
Kiedy całował mnie po szyi drżałam na całym ciele. Po części z zimna, bo jego dłonie jak zawsze były lodowate. Po części z podniecenia. 
Nie wiedziałam, co w tym związku podniecało mnie bardziej. Czy sam fakt jego istnienia, czy to, że był owocem całkowicie zakazanym w każdym aspekcie. 
Jego dłonie błądziły po moim ciele. Obrócił mnie w swoją stronę. Złapał moją lewą nogę pod kolanem i przyciągnął ją sobie na biodro. Drugą dłoń zatopił w moich włosach. 
Jęknęłam. 
Patrzył mi przez chwilę w oczy. Oddychałam szybko. Moja klatka piersiowa chaotycznie opadała w górę i w dół. 
Widział, że chcę mu się oddać. Jak najszybciej. Drażnił się ze mną. 
Wpił się w moje usta z namiętnością. Łaknęłam jego pocałunków, dotyku, obecności, zapachu, ciepła. 
Potem znów zaczął całować i gryźć moją szyję. Wbiłam paznokcie w skórę na jego plecach, starając się nie wydawać z siebie dźwięku. 
Odpływałam z rozkoszy. 
Osuwałam się w ciemność. 

Pół godziny później opadłam zadyszana na łóżko. Sev jak zwykle był niewzruszony. Podniósł się do pół-siedzącej pozycji, oparł głowę o ścianę i wpatrywał się w nieokreślony punkt przed sobą. 
- Gdzie byłeś? - spytałam, starając się uspokoić oddech.
- U Albusa – odparł.
Miał niski, lodowaty ton głosu. 
- Dlaczego?
Nie odpowiedział, milczał. Często nie odpowiadał. Na niektóre pytania po prostu nie uzyskiwałam odpowiedzi; przyzwyczaiłam się do tego. Niektórych pytań nie zadawałam wiedząc, że i tak nie odpowie. 
Za to kiedy on zadawał mi pytanie wymagał ode mnie, żebym odpowiadała mu w pełni. Zauważyłam, że lubi słuchać o moim życiu. Lubi żyć moim życiem, bo nie ma własnego. 
Nie przeszkadzało mi to. 
- Jesteś śpiąca? - spytał.
- Tak.
Zdmuchnął płomień świecy stojącej na szafce przy łóżku. 
- Chodź – powiedział; w ciemności zauważyłam, że wyciągnął w moją stronę ręce.
Przylgnęłam do niego ściśle. Otoczył mnie ramionami i pocałował w czoło. Zamknęłam oczy. 
Zasypiałam, wsłuchując się w bicie jego serca. 
Czułam się dobrze. 

Kiedy się obudziłam, nie było go obok. 
Wstawał zwykle bardzo wcześnie i zajmował się swoimi sprawami. Nie wnikałam czym dokładnie się zajmuje, kiedy zamyka na klucz drzwi swojego gabinetu; wiedziałam, że i tak nie uzyskam odpowiedzi. 
Wstałam. Poszłam do łazienki, nalałam do wanny gorącej wody i zanurzyłam się w niej. Leżałam z przymkniętymi oczami. Byłam odprężona. Nie myślałam o niczym.
Sev wszedł chwilę później. W rękach niósł tacę z dwoma małymi naczyniami. Odstawił ją na półkę. Nie zwrócił na mnie specjalnie uwagi. Stanął przed lustrem nad umywalką i zaczął golić trzydniowy zarost. 
- Dzisiaj postawię ci nędzny na zajęciach - oznajmił. - I odejmę dziesięć punktów Gryffindorowi. Jeśli będziesz za dobra na eliksirach to ludzie zaczną podejrzewać. 
- Nie odejmujesz punktów z powodu podejrzeń, tylko dlatego, że całym sercem nienawidzisz Gryffindoru. 
- Nienawidzę też jak mówisz o rzeczach, o których nie masz pojęcia. 
- Nie mam pojęcia, bo nic mi nie mówisz.
Pochylił się nad umywalką i opłukał twarz wodą. Był ubrany w czarną koszulkę z długim rękawem i czarne spodnie. Wyglądał inaczej bez szaty. Bardziej młodzieńczo, mniej dostojnie. Był szczupły, ale nie chudy. Umięśniony, ale nie napakowany. Włosy dłonią zaczesał do tylu. 
Spojrzał na mnie. W jego czarnych oczach odbijało się światło świec. 
- Spóźnisz się - powiedział.
Wziął w dłonie tacę, którą przyniósł i przełożył ją na brzeg wanny. Stał tam kryształowy kieliszek z przezroczystym płynem i mały flakonik o tej samej zawartości. 
Eliksir niewidzialności. Nasz sposób na niewykrywalny romans. Mogłam się wymykać z wieży Gryffindoru i lochów niezauważona. Kieliszek na teraz i flakonik na wieczór. Czasem dawał mi tylko kieliszek. To był jasny komunikat "nie przychodź dziś wieczorem". Czasem przekazywał mi go potajemnie na zajęciach albo mijając mnie w korytarzu. Tylko on mógł decydować o naszych spotkaniach. 
Czasami nie widywaliśmy się tygodniami. Czasem widywaliśmy się kilkanaście dni z rzędu. Nie wiem od czego to zależało, ale nie chciałam dyskutować. Bałam się, że go stracę. 
To się zaczęło rok temu, kiedy byłam w szóstej klasie. Zawsze byłam dobra w eliksirach. Kiedyś powiedział, żebym przyszła do jego gabinetu. Dał mi kilka książek. Prawdopodobnie byłam jedyną Gryfonką, którą kiedykolwiek lubił, więc nie zdziwiłam się. 
Do niczego mnie nie zmuszał. Złapał mnie wtedy za rękę. Pewnie wbrew własnej woli... To ja wyszłam z inicjatywą pójścia z nim do łózka. Pewnie też wbrew własnej woli. 
Nie żałowałam. Lubiłam mocne wrażenia w życiu.
Podniosłam się i wyszłam z wanny. Sev przemknął wzrokiem po moim nagim ciele. Owinęłam się białym ręcznikiem nad piersiami.
Severus objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. Jego zapach mnie hipnotyzował. Ułożyłam dłonie na jego klatce piersiowej i czekałam. Patrzył mi w oczy. Odczytywał moje myśli, wiedziałam, że potrafił to w jakimś stopniu robić, chociaż nigdy się otwarcie do tego nie przyznał.
Ukryłam w myślach wszystkie niepożądane obrazy; skupiłam się na przypominaniu sobie minionej nocy ze wszystkimi szczegółami. 
Przez jego twarz przemknął cień satysfakcji. Niemalże niezauważalny. 
Uśmiechnęłam się. Nie odwzajemnił uśmiechu – rzadko go odwzajemniał – ale jego oczy się rozjaśniły. 
- Znikaj stąd.
Wychylił się za mnie i sięgnął po kieliszek z eliksirem niewidzialności. Wypiłam jego zawartość. 
Sev pocałował mnie jeszcze raz zanim zniknęłam. 

~*~

Proszę bardzo, taki sobie krótki prolog :D 
Wiem, że wszystko dzieje się tutaj powoli i leniwie, ale generalnie to opowiadanie takie będzie, dość statyczne, mało akcji, dużo myśli... Tak z góry uprzedzam XD
W ogóle pierwszy raz w życiu piszę o Severusie. Pisałam naprawdę miliony różnych opowiadań, ale na ogół od Snape'a trzymałam się z daleka. Ostatnio zainspirowana kilkoma udanymi Sevmionami postanowiłam spróbować swoich sił. Hermionę nadal zostawiłam w spokoju, bo jej nie lubię, ale zobaczymy, jak mi pójdzie z Sevem. 
To chyba tyle! Rozdział pierwszy dodam jak tylko go skończę, później rozdziały będą pojawiać się co miesiąc. 

20 komentarzy:

  1. Hejka!
    Przybyłam i przeczytałam. Prolog nastroił mnie pozytywnie do Twojego opowiadania :)
    Fajny pomysł z własną postacią, ile można czytać Sevmione, niech Hermiona trochę odetchnie albo pójdzie pobyć z kimś innym :D
    Pozdrawiam!

    P.s. - u mnie kolejny rozdział "Powojennego życia Hermiony G."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award :)

      http://fanfik-trojmagiczny.blogspot.com/2016/01/fanfik-trojmagiczny-rozdzia-2-kilka.html

      Usuń
  2. No, jak dla mnie tak może pozostać! Ależ ciekawie się czytało :) czekam na dalszy rozwój opowiadania i ciekawi mnie ta postać, zamiast Hermiony ;)
    Pozdrawiam i zapraszam:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Przybyłam tu całkiem przypadkiem, ale chyba zostanę na dłużej :). Jak na razie zapowiada się ciekawie, mam nadzieję że z czasem nie popadniesz w szablonowe schematy. Tarzymam kciuki za Ciebie i panią Wenę oraz czekam na nowy rozdział.
    Little Monster

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawie. Odpowiada mi ich potajemny romans, chociaż chcę również wgłębić się bardziej jak do tego doszło - może wspomnienia, czy retrospekcja. Może się czepiam bo uwielbiam jak bohaterowie powoli się do siebie zbliżają. Nie wiem. Tutaj jesteśmy wrzuceni od razu na głęboką wodę, nie twierdzę, że to źle. Dobrze wręcz :) Z niecierpliwością czekam na rozdział i życzę weny!

    Zapraszam do mnie,
    http://dark-side-of-life-hermiona-granger.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Retrospekcje na pewno będą ;)
      Dzięki za komentarz! :*

      Usuń
  5. Czy nie chciałabyś spróbwać swoich sił w pisaniu na PBF?
    To tylko moja mała propozycja, w razie pytań zostawiam namiar na siebie w postaci gadu i link do forum. :)
    gg 8660039
    http://magiclullaby.forumpl.net/

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział cudo:)
    Nie mów, że zaczyna się leniwie, bo według mnie całkiem sporo się działo. Sev słodki, nawet nie wiem czy nie za bardzo. Od przyszłego tygodnia wracam do życia i napiszę bardziej konstruktywny komentarz do poerwsxego rozdzialu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sev może i słodki, ale w tajemnicy powiem Ci, że w kolejnych rozdziałach nie bywa słodki XD
      Sev to Sev, w fanfikach wszystko dozwolone, ale osładzanie Snape'a to zbrodnia :P

      Usuń
  7. Przed chwilą przeczytałam twój Christmas Special na human-strain i cieszę się bardzo, że wróciłaś :D.
    A tutaj podoba mi się bardzo mocno. Romans w czasach szkolnych i taki władczy Severus, będzie cudeńko.
    Czekam na rozdział 1.
    Btw. niedługo sama dodam jakiś nowy rozdział, po bardzo długiej absencji ;p. Mam nadzieję, że znajdziesz moment,żeby zerknąć.
    Pozdrówy :*
    [malfoy-issue]

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy prolog, bardzo mi się podoba. Coś związanego z Potterem to dla mnie, ciekawe czy Severus będzie czarnym charakterem czy jednak okaże się inaczej. Na pewno będę tutaj częstym gościem ;)
    http://isabellebailey.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. O rety. To jest naprawdę dobre. Wpadałam tu przez przypadek, bo ostatnio wróciła mi faza na Sevmione i w ogóle opowiadania o Severusie (sama piszę Sev/OC... a właściwie dopiero zaczęłam :P) i pochłaniam wszystko, co stanie na mojej drodze. I, wow, Severus nie jest tu przesłodką memeją, tylko jest taki... no, kanoniczny! :D Gratuluję, oby tak dalej. Zapraszam do siebie, ale to żadna konieczność, będę tu zaglądała tak czy siak, bo mam wrażenie, że to opowiadanie będzie prawdziwą perłą wśród blogowych fanfików. :P
    Pozdrawiam!
    [asystentka-mistrza]

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam się szczerze, że nigdy nie przepadałam za Snape'm. Wydawałam mi się taki oschły i wycofany. No i niezbyt ciekawy. Ale muszę powiedzieć, że prolog Twojego opowiadania mnie zaciekawił. Sev jest tutaj ukazany w zupełnie innym świetle i z pewnością zostanę tu na dłużej ;) Dlatego lecę czytać dalej i dziękuję za zaproszenie do czytania ;) Oczywiście dodaję do obserwowanych
    Pozdrawiam
    Arcanum Felis
    http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej.
    Jestem, jak obiecałam :)
    Prolog czytało mi się bardzo przyjemnie. Wprowadziłaś nas już w sam środek gry. Zastanawiam się czy i w tym ff Sev jest tajnym agentem, chociaż wiem, że dziewczęcej, głównej roli w tym opowiadaniu nie gra Hermiona(btw, jak można jej nie lubić, pff ;)) Jak ja już dawno nie czytałam nic o HP.
    Ładny masz wygląd bloga.
    Lecę do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak sobie czytam i czytam i myślę...
    Sama pisałam opowiadanie, gdzie Snape występował, ale jako czarny charakter jako, że od zawsze pałałam szczerą nienawiścią do owego czarodzieja, zwłaszcza na przełomie 11 i 12 roku życia i zachodzę w głowę, że sama nie opisałam jego uczuć, które mu towarzyszyły, gdy był szczęśliwy wraz ze swoją żoną, którą stworzyłam, że tak po prostu pozostawiłam go w roli damskiego boksera, a następnie bez wahania uśmierciłam, przecież mogłam pokazać jego jaśniejszą stronę. Mniejsza. Mimo, że jak wspomniałam nienawidzę Snape'a udało Ci się zainteresować mnie swoim opowiadaniem, które bardzo mi się spodobało.
    Pozdrawiam, Esme Anne Cullen.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz czytam coś o Severusie i szczerze mówiąc to jest bardzo dobre. Zaintrygował mnie ten romans z młodą Gryfonką.
    Myślę, że zostanę na dłużej :)
    Jeśli nie byłby to dla ciebie problem, czy w zakładce "Spam" mogłabyś mi zostawiać wiadomości o nowych rozdziałach?
    Pozdrawiam
    Arabella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam i zachęcam! Oczywiście będę informować ;)

      Usuń
  14. Obiecałam, więc jestem - nie przeczytam wszystkiego za jednym zamachem, ale obiecuję, że będę wpadać co jakiś czas ^^
    Jak wiesz uwielbiam Severusa, jednak nigdy nie mogłam się przekonać do ff o nim. Czytając takie rzeczy zawsze czułam się jakbym robiła coś niestosownego. W sumie nie wiem dlaczego - może dlatego, że w większości opowiadań występuje już jako dorosły mężczyzna? No i zazwyczaj umawia się z młodą Granger. A jakoś para nauczyciel-uczennica zawsze wydawała mi się niesmaczna.
    Jednak twój prolog mi się podoba i nic mnie w nim nie razi. Opisałaś to wszystko w taki sposób, że nawet nie zauważyłam różnicy wieku między bohaterami. Jestem zachwycona.
    Dobra Lecę dalej.
    PS: Jeżeli naprawdę chcesz przypomnieć sobie moje opowiadanie to zajrzyj na wattpada. Doszlifowałam je i tam opublikowałam ostateczną wersję.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie czytałam fanfika o Sevie, ale twoje mile mnie zaskoczyło. Bardzo ciekawie piszesz i twój styl do mnie przemawia. Nie rozpisuję się bo idę czytać następny. :)

    OdpowiedzUsuń

Doceniam każdą opinię :)
Zostawiajcie linki do siebie, chętnie zaglądam.